Jak rozczytać dziecko?

–>0-1lat: Nie sil się na bajki dla dzieci, tylko po prostu czytaj przy maluszku na głos. Niemowlęciu nie trzeba przemycać niewiadomo czego, samemu męcząc się przy tym okrutnie – nie jest ono wybredne co do treści, wykorzystaj to i czytaj na głos swoje własne lektury. Ono nauczy się intonacji, melodii, a ty będziesz sama miała poczucie fajnie spędzonego czasu.

–>1-2lat: czytaj proste onomatopeiczne wierszyki (lokomotywa i inne Brzechwy), pokazuj obrazki, nazywaj kolory, kształty, zwierzątka, wspieraj jego zainteresowanie i nie krępuj się angażować w to innych (w tym starszaki), bo samemu: ile można wałkować kolory…

–>3-4 lata: Przygotuj się na powtarzanie tych samych historii kilkaset razy. To jest ten moment rozkochiwania dziecka w książkach, którego nie można przegapić. Po zakończonej bajce najczęściej usłyszysz: jeszcze raz! I odkryjesz wkrótce, że znacie je na pamięć, nie tylko ty… ale twoje dziecko, które zacznie wzbogacać swój słownik i przez to… wydawać się otoczeniu bardziej elokwentne, rzucając słowa szorstki, wielkoduszny albo zacny w całkiem zasadnym kontekście:)

–>5-6 lat: przemycaj w książkach bajki o wartościowej treści. Przykładaj się, żeby kształtować lekturami wartości na których ci zależy. Moich córek nie wychowywałam wzorcami księżniczek czekajacych na księciów i wróżki, którzy mają odmienić ich życie. Zobaczycie: wyrosną z nich #kobietyktóre zmienią świat 🙂

–>7-8 lat: dziecko (mniej lub bardziej płynnie) ale czyta już samo. U nas sprawdziły się serie detektywistyczne „Lasse i Maja”, „Zaopiekuj się mną”, Pipi i niezastąpione „Dzieci z Bullerbyn”. Na start sprawdza się też czytanie przepisów na ciasto i instrukcji „jak zrobic karmnik”.

–>>9lat: nie mam jeszcze doświadczeń z własnymi dziećmi, ale widzę, że Jagoda wchodzi w erę czytnika.